Oto fragmenty (zaznaczone
pochyloną czcionką) i nasze komentarze
(zaznaczone czarnym kolorem).
Strona internetowa szkoły
pełna jest protokołów z przeprowadzonych w ostatnim roku szkolnym kontroli.
Drobne nieprawidłowości wskazywane w wynikach kuratoryjnych kontroli są jednak
niczym w porównaniu z kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy i ZUS-u. Raport z
przeglądu ograniczonego będący inwentaryzacją stanu zastanego z elementami
analizy polickiej placówki pokazuje jak beztrosko były wydawane publiczne
pieniądze. I co najważniejsze te wydatki nie miały nic wspólnego z
podwyższeniem jakości nauczania. Trudno się dziwić, że dziś beneficjenci
dużej części budżetu placówki za czasów „panowania poprzedniego dyrektora” nie
mogą się pogodzić, że tych luksusów już nie będzie.
Warto dokładnie prześledzić zapisy zawarte
w tych dokumentach.
1.
Kontrola
KO z 28 stycznia 2014r. dotycząca okresu, w którym dyrektorem jest
A.Markowicz-Narękiewicz – załącznik – protokół
Wyniki ankiety
przeprowadzonej wśród nauczycieli są co najmniej zastanawiające. Dużo osób
twierdzi, że dyrektor źle funkcjonuje, a bardzo dużo wstrzymuje się od głosu –
czyżby byli przestraszeni? Czy nie mają własnego zdania? W protokole widać też
wyraźnie, że pani dyrektor nie mówi prawdy – twierdzi, że decyzję o odsunięciu
pana Chmielewskiego uzgodniła z dyrektorem EDPG w Lӧcknitz. Dziś wiadomo, że
tak nie było. Warto też zwrócić uwagę na wniosek nr 5 i uwagę nr 2.
Warto też
prześledzić zapisy protokołu w kwestii rzekomego wydłużenia godzin pracy
biblioteki ze względu na prośby rodziców. Przedstawiamy harmonogram pracy
biblioteki
Z ww.
harmonogramów wynika, że w tygodniu biblioteka jest czynna:
do 31 grudnia
2013r. – przez 41,5 godziny,
od 1 stycznia
2014r. – przez 35,0 godzin.
Jak zatem może
być mowa o WYDŁUŻENIU godzin pracy?!
Ale
najważniejsze jest to, że protokół nie jest podpisany przez dyrektor
A.Markowicz-Narękiewicz i bardzo długo nie był udostępniany na szkolnym BIP-ie.
Dopiero interwencja jednej z nauczycielek w Kuratorium spowodowała, że protokół
w czerwcu ujrzał światło dzienne. Najpierw jednak został umieszczony na BIP-ie
w następującej postaci …………. Dopiero kolejna
interwencja w Kuratorium spowodowała, że umieszczono pełne dane (korespondencja mailowa w załączeniu).
2.
Kontrola
KO z 30 maja 2014r. dotycząca okresu, w którym dyrektorem jest
A.Markowicz-Narękiewicz – załącznik – protokół
Warto zwrócić
uwagę na brak zapisów tematów w dziennikach lekcyjnych i wnioski 1, 2, 3. Jeśli
brak dokumentacji zajęć, za które wypłacane są środki publiczne, to tylko
„drobne nieprawidłowości”, to gratulujemy autorowi „wiedzy” o finansach
publicznych i postawy, bowiem według nas, każdy publiczny grosz jest na wagę
złota!
Oddzielną
kwestią jest sprawa tzw. gali MMA poruszona w protokole. Stanowisko KO,
wyrażone w protokole i odpowiedzi skierowanej w tej sprawie do jednego z
mieszkańców Polic (załącznik i załącznik 2), znacznie różni
się od stanowiska Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN) wyrażonego w załączonym piśmie. Uważny czytelnik zobaczy, że MEN
wskazuje na złamanie (pogwałcenie) prawa
w tej kwestii przez A.Markowicz-Narękiewicz! Pani dyrektor nie skonsultowała z
Radą Rodziców propozycji najmu szkolnej hali na galę MMA, co wg Ministerstwa
Edukacji Narodowej jest obowiązkiem wynikającym z art. 54 ustawy o systemie
oświaty!
Warto też
zwrócić uwagę na pismo Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w tej sprawie
- zamieszczamy
3.
Kontrola
PIP dotycząca zarówno okresu, w którym dyrektorem była B.Golisowicz, jak i
okresu, w którym dyrektorem jest A.Markowicz-Narękiewicz - załącznik – protokół i wystąpienie
W protokole nie
można znaleźć wskazania żadnych nieprawidłowości!
W dokumencie o
tytule „Wystąpienie” znajdziemy wskazówki, co należy zmienić, uszczegółowić.
Kontrolujący wnoszą m.in., by w ZS ustalić szczegółowe zasady przyznawania
dodatków specjalnych (pkt. 1), stwierdzają, że dotychczas w ZS nie obowiązywały
sformalizowane zasady przyznawania tego dodatku, ale był przyznawany ZGODNIE z
PRAWEM (!) (pkt. 2). Punkty 1 i 2 dotyczą okresu, w którym dyrektorem była
B.Golisowicz.
Zwrócić należy
uwagę jednak na punkty 3 i 4, które dotyczą stanu bieżącego, tj. okresu, który
dotyczy dyrektor Markowicz-Narękiewicz – tu wyraźnie wskazane są
nieprawidłowości, a nawet zapis o tym, że jedna ze spraw trafiła do sądu w
związku z działaniami obecnego dyrektora ZS
4.
Kontrola
ZUS dotycząca okresu, w którym dyrektorem była B.Golisowicz - załącznik – protokół
Długi i
skomplikowany protokół kontroli ZUS zawiera wskazanie nieprawidłowości
polegającej na złym zakwalifikowaniu rodzaju umów trenerów SMS. Pani Golisowicz
– jako dyrektor ZS - podpisała bowiem dwie umowy o dzieło na prowadzenie
szkolenia sportowego i prowadzenie drużyn SMS na treningach i rozgrywkach.
Kontrolujący stwierdzili, że winny to być umowy – zlecenia, a nie umowy o
dzieło. Taka zmiana oznacza, że należy wyrównać składki dla ZUS. Obecny
dyrektor ZS oraz urzędnicy powiatowi, jak za chwilę udowodnimy, ucieszyli się z
tego, że pani Golisowicz zrobiła ten błąd. Tak bardzo było im to „na rękę”, że
nawet nie złożyli odwołania od tej decyzji ZUS, choć wszyscy wiedzą, że ZUS
bardzo chętnie pozyskuje środki wskutek
nie do końca merytorycznie uzasadnionych działań. Rodzaj umowy (czy zlecenie,
czy dzieło) jest w tym wypadku bowiem dyskusyjny, zatem można było się odwołać
i udowadniać, że ZUS nie ma racji. Urzędnicy natomiast nie tylko nie
kwestionowali (mimo wielu możliwości takiego działania) decyzji ZUS, ale i
dopuścili się jawnego kłamstwa zarówno wobec zajmujących się tą sprawą Radnych
Powiatu, jak i mieszkańców Polic (pismo do radnego),
twierdząc, że zrobili to w uzgodnieniu z główną księgową ZS. Jak jednak wynika
z pisemnego oświadczenia księgowej, wydanego na prośbę jednego z Radnych Rady
Powiatu – ta nie zabierała głosu w tej sprawie, nie wydawała opinii, którą
posługuje się Dyrektor ZS, a twierdzenie, iż opiniowała te kwestie, jest
kłamstwem niemającym żadnego oparcia w
faktach.
I najważniejsze
– od początku 2011r., w każdym miesiącu aż do sierpnia 2013r. pani Golisowicz zmuszona była wysyłać do
Starostwa Powiatowego zestawienie umów o dzieło i umów zleceń zawartych w
szkole. Powiat i jego urzędnicy (w tym v-ce starosta odpowiedzialny
za oświatę i naczelnik wydziału) dysponowali pełną wiedzą w zakresie tego,
jakie umowy i na jakich zasadach były zawierane, nie wydał jednak nigdy (przez
niemal 3 lata) żadnego polecenia korekty, zmiany czy zmniejszenia ilości tych
umów…. Umowy, o których składki upomniał się ZUS mają w zestawieniu numery 178
i 179.
5.
Raport
z przeglądu ograniczonego, będący inwentaryzacją stanu zastanego z elementami
analizy polickiej placówki, dotyczący okresu, w którym dyrektorem była
B.Golisowicz – załącznik
Na 26 stronach znajdujemy opis poszczególnych (wybranych) pracowników i
powtarzające się stwierdzenie „wątpliwości może budzić fakt pokrywania się
obowiązku wykonywanego przez pracownika w ramach umowy o pracę (…) z
obowiązkiem wykonywanym w ramach umowy zlecenia” lub „przyznania dodatku
specjalnego” – tak kilkanaście razy. Kontrolujący nie przyjął do wiadomości, że
CAŁKOWICIE ZGODNE z PRAWEM jest zawieranie umowy-zlecenia czy przyznanie
dodatku specjalnego za te same obowiązki, które pracownik ma zapisane w tzw.
zakresie obowiązków, jeśli CZAS wykonywania tych zadań przekracza wymiar czasu
pracy obowiązujący w umowie o pracę (40 godzin tygodniowo).
Kontrolujący tak prowadzili przesłuchania pracowników, aby przestraszony i
zestresowany pracownik bał się „zeznawać” (badaniem poprawności i
dopuszczalności działań w takiej formie, zajmują już się stosowne organy). Nie
dali się też przekonać, że w tamtym okresie
ZS tętnił życiem, realizowano wiele projektów, imprez (także dla
policzan), zadań dodatkowych, nowych projektów i stron internetowych – kto to
realizował i kiedy? Oczywiste jest, że wielu pracowników wykonywało dodatkowe
zadania, ale szkoła była coraz piękniejsza i coraz więcej się w niej działo.
Raport z przeglądu ograniczonego całkowicie
pomija umowy zlecenia, które B.Golisowicz podpisywała z nauczycielami – na
prowadzenie nauki jazdy na łyżwach, dodatkowe zajęcia sportowe, obóz wojskowy, obsługę
grup sportowych, tłumaczenia ulotek, opiekę nad polsko-niemiecką młodzieżą (w
czasie projektów międzynarodowych) itp. Wśród beneficjentów różnych
nauczycielskich umów-zleceń są, w większości ci, którzy dziś głośno krzyczą,
jak to Golisowicz była niesprawiedliwa i faworyzowała „swoich”. Czyżby motyw
belki i drzazgi? A może próba zakrzyczenia prawdy?
Raport pomija także fakt, że
pracownicy szkoły wykonywali szereg prac całkowicie bezpłatnie – oszczędzając
przy tym poważne środki. Niektórzy pracownicy z własnej inicjatywy podejmowali
działania, za które nie otrzymywali wynagrodzenia (głupcy). Działania te
wybiegały daleko poza zakres obowiązków, a wynikały z konieczności zapewnienia
ciągłości funkcjonowania placówki, mimo cięć budżetowych. Tylko na pływalni
były to ogromne oszczędności na koniecznych inwestycjach: modernizacja
oświetlenia ewakuacyjnego, remont boksów dla szkół (również nieodpłatne uzyskanie materiału),
część prac przy modernizacji wentylacji, modernizacja oświetlenia szatni,
natrysków, węzła cieplnego i siłowni. Niewiele osób wie, że kierownicy
posiadali właściwe uprawnienia i sami nieodpłatnie dokonywali napraw wielu
urządzeń niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania obiektów. Były to
oszczędności idące w dziesiątki tysięcy złotych (można to udowodnić, ponieważ
na niektóre prace posiadamy oferty firm zewnętrznych).
Pomija się to wszystko chyba po
to, by można było napisać, że wydawano pieniądze i nie miało to nic wspólnego z
nauczaniem? Pomija się także fakt, że za czasów B.Golisowicz pozyskano niemal
17,5 mln zł dofinansowania ze środków zewnętrznych dla różnych projektów (dla
młodzieży, nauczycieli i na inwestycje). Kto napisał wnioski o te środki? Kto
zrealizował te projekty? Kto je rozliczył? Wszystko to zrobili pracownicy ZS – otrzymywali
też za to wynagrodzenie. Wszyscy, z wyjątkiem B.Golisowicz.